Nie pamiętam od kiedy uwielbiam małe pączuszki.
Te z cukierni "Janeczka"zawsze najszybciej znikały na wszelkiego rodzaju imprezach szkolnych. Niektórzy rodzice piekli przeróżne torty i ciasta, a Mama najzwyczajniej w świecie kupowała dwie papierowe torby małych ptysiów* i pączuszków. I to absolutnie wystarczyło, żeby grono małych łakomczuchów poczuło się jak w siódmym niebie. Bowiem nie było dziecka, które oparłoby się tym słodkim pysznościom.
* ich smak przywoływałam około rok temu, klik
/przepis własny, na ok. 40 sztuk/
- 275 g przesianej mąki pszennej luksusowej
- 125 ml ciepłego mleka
- 2 białka plus 1 żółtko
- 25 g świeżych drożdży
- 30 g cukru waniliowego
- 20 g miękkiego masła
- chlust rumu (ok. 1 łyżka stołowa)
- szczypta soli
- olej do smażenia
- cukier puder plus odrobina wody na lukier
Mąkę przesiewamy do dużej miski.
Mleko podgrzewamy. W kubeczku rozdrabniamy drożdże, dodajemy trochę mąki, mleka i cukru. Wszystko mieszamy. Zostawiamy na 15 minut.
Gdy rozczyn nieco podrośnie, dodajemy go do mąki, następnie wrzucamy żółtko, resztę cukru, mleka, masło, rum. Łączymy. Białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy je do ciasta. Znów zagniatamy, ciasto powinno być elastyczne i miękkie.
Zostawiamy do podwojenia objętości- trwa to ok. 1 h.
Następnie rozwałkowujemy na prostokąt o grubości 1 cm i wycinamy kieliszkiem kółka, które formujemy w kulki.
Zostawiamy je przykryte czystą ściereczką do wyrośnięcia na 30 minut.
Następnie rozgrzewamy w garnku olej i partiami smażymy na nim nasze pączki.
Osączamy je na serwetce, przekładamy na paterę i polewamy lukrem.
Smacznego!
♪♫
______________________________♥_____________________________
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Tłusty czwartek za 3 tygodnie a tu już kusicie pączkami ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńteż takie uwielbiam i też kojarzą mi się z dzieciństwem :-)
OdpowiedzUsuńCudowne,bardzo lubie takie male paczki.Karnawal trwa,trzeba korzystac:)Asinek
OdpowiedzUsuńNigdy takich nie jadłam. Śliczne pączuszki :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie uświadomiłam, że wielkimi krokami zbliża się Tłusty Czwartek. Jak tylko czas pozwoli - spróbuję upiec te małe cuda. Wstyd się przyznać, ale nigdy takich nie jadłam!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych maleństwach:) Ja pączki zamierzam usmażyć w przyszłym tygodniu ...trzeba wypróbować przepisy przez tłustym czwartkiem:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne małe pączusie. :)
OdpowiedzUsuńWyglądaja smakowicie ale jednak wole gdy mają nadzienie ;)
OdpowiedzUsuńPS. odnośnik do ptysiów nie działa ;)
Maleńkie pączkowe rozpusty :)
OdpowiedzUsuńteż miałam ulubioną cukiernię z małymi pączuszkami, oczywiście byłam tam stałą klientką :) muszę spróbować zrobić je samemu w domku
OdpowiedzUsuńNormalnie czekam już na tłusty czwartek. ;3
OdpowiedzUsuńha! a ja jadłam właśnie te pączuszki ze zdjęć. pychota <3
OdpowiedzUsuńRobiłam w zeszłym roku takie mini pączusie, pyszniusie są:)
OdpowiedzUsuńfajne maleństwa
OdpowiedzUsuńDla mnie jednak nr 1 są pączki z różą. Kocham ten smak. Szkodaaa, że to tyle kalorii :>
OdpowiedzUsuńelloko- już działa;)
OdpowiedzUsuńco za pychotki:)
OdpowiedzUsuńUrocze, małe pączuszki. Muszę takie zrobić, bo to przysmak mojej mamy z dzieciństwa. Będzie zachwycona :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do blogowej zabawy :) http://slodkieinspiracje.blogspot.com/2012/01/chlebek-fitness.html
OdpowiedzUsuńmoje ulubione :)
OdpowiedzUsuńBędą idealne na tłusty czwartek ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne pączuszki! Dzięki nim ma się mniejsze wyrzuty sumienia chyba? ;)
OdpowiedzUsuńTakie pączki to smak dzieciństwa, takie na raz, ach te kalorie...a co tam :)
OdpowiedzUsuńmmm..ale pyszności. ja nie mam cierpliwości do pączków. mogę jednego?
OdpowiedzUsuńMalwinno- ależ proszę!
OdpowiedzUsuńToczko- masz po części rację:)
fajniutkie :) urocze takie! i duży plus za smażenie na oleju - rzepakowy jest do tego najlepszy i duuuużo zdrowszy od popularnego wśród pączków smalcu :) tylko jedząc takie maleństwa można stracić rachubę sięgając po kolejne ;)
OdpowiedzUsuńZrobiłam, będą na jutro :) Są super :) Dziękuję za przepis i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że nie lubię smażyć, to jutro już bym je popełniła ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie je zrobiłam, są pyszne i mięciutkie. P{rzepis super.
OdpowiedzUsuńEwo- :))
OdpowiedzUsuń